wtorek, 20 maja 2014

Mam, bo nie mam

     Błagałam, aby dał mi poczuć Swoją obecność. I wśród otumaniającego pustynnie upału powiał wiatr. Rozmawiałam z Nim o miłości. I mała Lourdes przybiegła do mnie z czerwoną różą z okazji Dnia Matki. Wołałam „Daj mi siłę!”. I poczułam dłoń księdza złożoną w ojcowskim geście na mojej głowie, która w ciszy wieczoru mówiła „Będzie dobrze, dasz radę”. Z zamkniętymi oczami i modlitwą „Ojcze Nasz” na ustach prosiłam o wszystko, bo tylko mając wszystko od Niego mam cokolwiek. I połaskotały mnie obejmujące ramiona kruchutkiej Gabi.

     Bez portfela, komórki i dokumentów. Bez stania w korkach i z nielimitowanym czasem pracy. Ze 100 zł miesięcznie w kieszeni wydawanymi na słodycze, pisaki i nowe japonki, bo  stare wiszą na drzewie. Moje szczęście to chodzenie cały dzień na boso z majowymi piosenkami na ustach. To uścisk nie widzianego dwa dni przyjaciela i wieczorne lekcje muzyki w dusznej od pajęczyn i kredy auli. To śpiący mi na kolanach kot, który nie wiadomo skąd się przypałętał i towarzyszący mi w moich bosych przechadzkach pies. To kubek zimnej lemoniady podany Ederowi, który mimo egzaminów przyszedł pomóc w oratorium. To przyklejone do mnie dzieci zapatrzone w scenkę teatralną. To mycie 200 kubków z animatorami, z którego wychodzimy bardziej mokrzy od samych kubków.

Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. (Mt 16, 25)
     Po ludzku straciłam rok swojego życia. Na koncie nie przybyło pieniędzy, a moja kariera nie posunęła się do przodu. Nie zawiązałam nowych, korzystnych znajomości i nie pokończyłam kursów, które wzbogaciłyby moje CV. Zyskałam jednak coś, czego długo szukałam - szczęście i radość płynące nie z posiadania, ale z braku. W ten sposób pustynia stała się najobfitszym miejscem na świecie.

1 komentarz:

  1. Tak bardzo się cieszę Twoimi wpisami :-D Dzięki! Gosiu, smakuj do głębi wszystko, smakuj TO właśnie, TĘ pustynię. I dodam jeszcze jedno: módl się już teraz o siłę, gdy jej zabraknie. Pustynia bez pustyni jest dopiero nocą, w której obijamy się o pustkę.

    OdpowiedzUsuń